Quantcast
Channel: bufor – nagrywamy.com
Viewing all articles
Browse latest Browse all 19

Uwaga! – Latencja. Ile można znieść?

$
0
0

Latencja-01-smallSzczerze mówiąc pozostaję ostatnio w stanie lekkiego osłupienia. Dlaczego? Jak muzyka może być lepsza, jeżeli dość powszechne jest przekonanie, że latencja w pewnym zakresie jest akceptowalna. Moim zdaniem nie, no ale dobra – co to znaczy „w pewnym zakresie”? Jakie opóźnienia musimy a jakie możemy zaakceptować, i jak te opóźnienia przekładają się na brzmienie naszych nagrań? Postanowiłem sprawdzić.

Jednym z powodów tego testu było stwierdzenie moderatora jednego z naszych najpopularniejszych forów w dyskusji dotyczącej opóźnień – cytuję: „opóźnienie do 30-40ms jest całkowicie akceptowalne”!!! Oczywiście, być może miał na myśli sytuacje inne, niż nagrywanie rzeczywistych instrumentów, ale pozostawienie tego bez komentarza jest moim zdaniem niebezpieczne. Na innym forum – gitarowym! – spotkałem się ze stwierdzeniem „mam Alesis IO2 i nie odczuwam latencji” – a przypomnę, że ten interfejs pracuje ze sterownikami ASIO4ALL. W zasadzie wszyscy też kiedyś słyszeliśmy, że w sumie niewielka latencja jest OK, w końcu dźwięk w powietrzu też wędruje, jeden metr to 3ms, a kto stoi bliżej niż dwa metry od marszala czy perkusisty… i inne tego typu kwiatki.

Wszystko już miałem napisane i przygotowane, a w międzyczasie na innym forum pojawiło się nagranie, w którym latencja wynosząca niecałe 20ms jest całkowicie akceptowalna i różnice w graniu i odtwarzaniu są nieistotne – „wszak nie zamontowano nam w aparacie słuchowym nanoskopu”… W takim razie o tym później, na razie niech będzie to, co już mam.

Postanowiłem sprawdzić, ile może znieść normalny człowiek. Za punkt wyjścia przyjąłem na początek latencję wejście-wyjście równą 30ms, żeby nie było, że całe 40. Prosty, skwantyzowany loop z kolekcji Avida oraz stratocaster tłumionymi ósemkami. Gram ja, jest w zasadzie równo, trochę sobie pomogłem prądem😉
Założenie jest następujące: do uprzednio nagranych bębnów dogrywamy gitary (miał być bas, ale słabiej słychać a poza tym basu się nie dubluje) w dublu i ustawiamy je skrajnie w panoramie. Czyli: bębny nagrane, albo są z automatu, w każdym razie są równe. Do tego najpierw lewa, potem prawa gitara, przez symulator programowy, a więc słyszana w odsłuchu podczas nagrań z opóźnieniem. Opóźnienie wynosi 30ms, co odpowiada mniej więcej pracy z buforem 512 próbek przy częstotliwości próbkowania 44,1kHz. Bufor duży i „mniej więcej”, ale nie ja wymyśliłem te 30ms. Tak, te 30ms to dużo, później zmniejszymy, na razie zobaczmy, czego słuchać. Czyli: nagrywamy swoje ślady, słysząc się w monitorach czy słuchawkach z 30ms opóźnieniem – co dla ciekawych odpowiada odległości jakichś 10m od źródła dźwięku.

Po nagraniu chcemy uzyskać mniej więcej coś takiego:

równo

równo

Żeby udowodnić, że się da, muszę też oczywiście dać posłuchać😉

No i dobrze – da się, o co mi chodzi? Opóźnienie w odsłuchu wynoszące 30ms razi tylko na początku – po chwili, jak dostosujemy się do sytuacji, bez problemu jesteśmy w stanie je skompensować grając – tak grają od zawsze organiści, w pewnym stopniu też pianiści i akordeoniści, przysłowiowi gitarzyści „daleko od pieca”… Tak, muzyk bez problemu kompensuje sposobem grania opóźnienie wnoszone przez instrument, jeżeli dobrze słyszy i się skupi, to może równo zagrać nawet z opóźnieniem 30ms. Tak, tego nie neguję! To w sumie nie jest takie trudne, spróbowałem, i na początku jest dziwnie (zwłaszcza na słuchawkach) ale na monitorach już po chwili przyzwyczajamy się i z głośników jest równo. Zapominamy jednak o drobiazgu, jakim jest kompensacja latencji! Każdy współczesny DAW ma taką funkcję, i choć wprawdzie można ją wyłączyć, to oczywiście nikt tego nie robi, bo to przecież dobre jest. Tak? Na pewno? No to zastanówmy się chwilę: nagrywając, słyszymy się z opóźnieniem 30ms. Chcąc grać równo, naturalnie i niejako odruchowo gramy „do przodu” o te 30ms i w czasie nagrania jest równo. To się da zrobić. Zresztą często inni ludzie słuchają podczas nagrywania i mówią – „szybciej, wolniej, o teraz OK”. I podczas nagrywania jest OK. Jednak natychmiast po naciśnięciu spacji nagrany ślad zostaje przesunięty w przód o wartość opóźnienia, czyli nasze 30ms. Czyli: równo nagrany ślad jest wyprzedzony o 30ms! Jak to w rezultacie brzmi? Proszę bardzo, poniżej przykład z przesuniętymi w przód o 30ms oboma śladami gitar:

wyprzedzone

Jeżeli ktoś nie słyszy różnicy, to faktycznie nie musi przepłacać…
Ale dobrze, załóżmy, że wiemy, że po nagraniu ślad zostanie przesunięty, i z zaciśniętymi zębami gramy swój ślad „do tyłu”, żeby potem było równo. No to kto na ochotnika zagra tak, jak w poniższym przykładzie – oba ślady w tył o 30ms?

opóźnione

 

Taki sposób grania jest może i fajny, ale jeżeli chcemy, żeby było równo, to tak zagrać będzie bardzo trudno. Poza tym musimy jakoś kompensować opóźnienie (czy raczej wyprzedzenie), a więc musimy je poznać, najprawdopodobniej metodą prób i błędów, a to raczej długi i męczący proces. Czy to koniec problemów? Nie, dopiero początek. Można w sumie się uprzeć, że sprawny gitarzysta jest w stanie zagrać do przodu czy do tyłu i w sumie jakoś to się uda. Ale przecież potrzebne są dwa ślady gitar…



Viewing all articles
Browse latest Browse all 19

Latest Images